Komu najpierw daje prezenty prawdziwy św. Mikołaj? Oczywiście sętalakom i pozostałym parafianom z sętalskiej parafii. Dlaczego? Bo to parafia, której jest patronem. A patronat zobowiązuje. Zaraz po mszy odpustowej, która w sętalskim kościele odbyła się 5 grudnia, pojawił się nie wiadomo skąd poprzedzany jedynie głośnym dzwonkiem. Nie było z nim renifera, ani śnieżynek, bo to postacie nieprawdziwe, z filmowych bajek. Sętalski św. Mikołaj to prawdziwy biskup z Miry w dzisiejszej Turcji, który żył na przełomie III i IV wieku i wsławił się wieloma cudami.
Mikołaja zaraz obstąpiły dzieci, a on pozwalał im z przepastnych worków wyciągać prezenty. Jeśli komuś prezent nie odpowiadał – to mógł go natychmiast zamienić. Nikt nie dostał rózgi. Wszystkie dzieci były grzeczne.
Dla dzieci św. Mikołaj i prezenty był najważniejszy, ale były też inne atrakcje – gofry z bitą śmietaną i czekoladą, ciasta, gorąca herbata z sokiem malinowym. Dla dorosłych był bigos, kawa, herbata, a kto chciał, ten mógł sobie upiec przy ognisku kiełbasę.
Organizatorem Mikołajek było Stowarzyszenie Przyjaciół Sętala, we współpracy z parafią Sętal i sołtysem. Wydarzenie dofinansowała Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Dywitach i sklep „Setalaczek“. Więcej zdjęć w galerii.