Tegoroczny odpust z okazji święta patrona sętalskiej parafii, czyli św. Mikołaja był wyjątkowo wcześnie – 1 grudnia. Jeśli parafia ma takiego patrona – to musiał on pojawić się i pojawił – na mikołajkowym festynie w ogrodzie przy plebani.
Kiedy tylko swoim dzwonkiem oznajmił, że nadchodzi, dzieci jak spod ziemi pojawiło się mnóstwo. Każde dziecko mogło z mikołajowego worka wyciągnąć dla siebie jakiś upominek i słodycz. Emocji przy tym było sporo.
Przyjście tak ważnego gościa, oznajmiające czas prezentów, nie może się w Sętalu odbyć zwyczajnie. W ogrodzie zapłonęło więc ognisko, przy którym można było się ogrzać albo upiec sobie kiełbasę na patyku.
Dla pokrzepienia, w ten dość chłodny dzień, był bigos, fasolka po bretońsku i zupa z soczewicy a oprócz tego wiele przepysznych ciast upieczonych przez sętalskie gospodynie. Dzieci, jak zwykle, wielkie zapotrzebowanie miały na herbatę z sokiem malinowym.
Kiedy emocje związane z prezentami już opadły i każdy posilił się i wzmocnił, wtedy wszyscy zgodnym chórem odśpiewali pieśń ku czci św. Mikołaja.
Mikołajkowy festyn przygotowało Stowarzyszenie Przyjaciół Sętala we współpracy z biblioteką i sołtysem oraz przy pomocy Janusza Fiuka, właściciela firmy budowlanej. Następna impreza – 6 stycznia – śpiewanie kolęd.